Nieprawdopodobne rzeczy działy się w Pruszkowie, gdzie Polonia mierzyła się w rozgrywkach Centralnej Ligi Juniorów z GKS-em Bełchatów. Nasz zespół w doliczonym czasie gry prowadził 2:1, by przegrać 2:3.
– To coś nieprawdopodobnego. Gdy w 82. minucie meczu Sebastian Szewczyk strzelił gola na 2:0 wydawało się, że jest po meczu. Niestety trzydzieści sekund później zawodnik gości zdecydował się na strzał z rzutu wolnego z ponad 35 metrów i strzelił gola. W końcówce rywale atakowali, ale nie stwarzali sobie sytuacje. To my wyprowadzaliśmy groźne kontry i powinniśmy zdobyć kolejne bramki. Sędziny doliczyły dwie minuty i na trzydzieści sekund przed końcem doliczonego czasu gry jeszcze prowadziliśmy 2:1! Niestety to co wydarzyło się później to rzecz, której nie potrafię wytłumaczyć. Straciliśmy najpierw gola numer dwa, trzy minuty później trzeciego gola i przegraliśmy. Bardzo żałujemy tego meczu. W całym spotkaniu byliśmy drużyną lepszą, ale co z tego skoro nie dopisujemy sobie po tej kolejce punktów w tabeli. Co tu dużo mówić przegraliśmy mecz, którego w takich okolicznościach nie mieliśmy prawa nawet zremisować – skomentował II trener Dawid Sut.
Polonia Warszawa – GKS Bełchatów 2:3 (1:0)
Piotr Stępniak 40, Sebastian Szewczyk 82 – Krystian Pałczyński 83, Hubert Berłowski 90+2, Albin Maciejewski 90+5
Polonia CLJ: 31. Brudnicki – 4. Stępniak, 13. Janiszewski, 3. D. Choroś, 2. Wybraniec – 19. Salla (46, 8. Szewczyk), 6. Pindor, 10. Możdżonek, 11. Kowalczyk, 5. Gromek (58, 23. Banaszek) – 7. Kluska (76, 14. Siatkowski).