Do meczu z KS Legionem Legionowo Polonia Warszawa przystępowała w roli zdecydowanego faworyta. Niepokonana w lidze podejmowała u siebie zespół zajmujący 10. miejsce w tabeli, legitymujący się bilansem 8 meczów wygranych i tylu samo przegranych.
Tym bardziej rozczarowujący był początek meczu, a właściwie większość pierwszej połowy, podczas której poloniści nie mogli złapać rytmu, notowali dużo strat i nie trafiali nawet wypracowanych rzutów. Do stanu 28:27 dla gości gra była bardzo wyrównana, prowadzenie kilkakrotnie ulegało zmianie. Oba zespoły zanotowały dużo strat, w efekcie których widzieliśmy liczne szybkie kontry. Goście byli nieźle dysponowani z dystansu, w pierwszej połowie trafili 4 rzuty za 3 punkty. W Polonii jako jedyny „trójkę” w pierwszej połowie trafił Marcin Jurkiewicz. Można wyróżnić też Jakuba Pawlaka, który swoje całe 10 punktów w meczu zdobył do przerwy, głownie spod kosza, a także z bezbłędnie rzucanych „osobistych” po faulu przy próbie wsadu. Pod koniec drugiej kwarty popisał się też świetnym blokiem po którym punkty w kontrze zdobył Łukasz Fronc. Był to okres lepszej gry polonistów, którzy od stanu 28:27 zdobyli 7 punktów z rzędu, w tym 5 Daniela Nieporęckiego, który jednak w pierwszej połowie nie mógł „wstrzelić” się z obwodu, jak w poprzednim, znakomitym meczu z GLKS Nadarzyn. Do przerwy Polonia prowadziła 34:28.
Po piętnastu minutach zobaczyliśmy zupełnie inny obraz gry. Polonia zdominowała swych rywali z Legionowa, notując, jeśli wliczyć w to końcówkę drugiej kwarty, imponującą serię 27 z rzędu zdobytych punktów, na które nie zdołali odpowiedzieć przeciwnicy! Rozpoczął Maciej Banach rzutem z półdystansu od tablicy. Następne akcje należały do Łukasza Fronca który najpierw trafił rzut za trzy punkty, następnie po przechwycie i faulu przy próbie wejścia pod kosz nie pomylił się z linii osobistych, by w następnej akcji trafić „trójkę” z rogu po asyście Jakuba Pawlaka. Na koniec mógł zaliczyć jeszcze efektowną asystę podając piłkę za plecami do Macieja Banacha, jednak zawodnik ten został faulowany przez gracza Legionu. Pod koniec trzeciej i na początku czwartej kwarty świetnie zaprezentował się Igor Jagiełło – najpierw trafił rzut za trzy punkty, przy następnym był faulowany (wykorzystał 2 z 3 osobistych), a następnie dołożył 7 punktów, w tym 4 po „trójce” z faulem. Ostatecznie zdobył najwięcej „oczek” z zawodników Polonii w tym meczu – 16. Zresztą co charakterystyczne aż pięciu graczy „Czarnych Koszul” zakończyło mecz z dwucyfrową zdobyczą punktową na koncie – oprócz Jagiełły: Łukasz Fronc, Jakub Pawlak, Maciej Banach i Paweł Sieradzki, a swoje punkty zdobywali też Daniel Nieporęcki, Przemysław Słoniewski i Maciej Kołakowski. Po zdecydowanie wygranej 25:9 trzeciej kwarcie, ostatnia przebiegała wśród oczekiwań kibiców na osiągnięcie trzycyfrowego wyniku, jednak zdecydowała słabsza pierwsza połowa i ostatecznie Polonia wygrała „tylko” 91:58.
Najbliższym rywalem Polonii będzie w sobotę 23 lutego o 14:30 Mon-Pol Płock (na K6). W poprzednim starciu obu drużyn górą byli gracze z Warszawy (zwycięstwo 72:70), ale losy spotkania ważyły się do ostatnich akcji, ostatecznie szczęśliwie zakończonych dla „Czarnych Koszul”. Czy podobnie będzie i tym razem? Wszystkich kibiców chcących się o tym przekonać naocznie zapraszamy na mecz na halę w budynku klubowym Polonii, wstęp wolny.
MKS Polonia Warszawa – KS Legion Legionowo 91:58 (15:14, 19:14, 25:9, 31:21)
Punkty dla Polonii: Łukasz Fronc (13), Jakub Pawlak (10), Maciej Banach (10), Adrian Kordalski (2), Marcin Jurkiewicz (9), Maciej Kołakowski (6), Przemysław Słoniewski (7), Daniel Nieporęcki (8), Igor Jagiełło (16), Paweł Sieradzki (kapitan) (12).
Autor: Adam Tarnowski