W grupie dwunastu zawodników stawiliśmy się na starcie naszego głównego cyklu – szóstej rundy Lotto Poland Bike w miejscowości Długosiodło.
Organizator zafundował nam dwie długie trasy – Mini 32 km i Mega 64 km (dwie pętle dystansu Mini).
Start obydwóch dystansów miał miejsce o 12:30. Słońce było już wtedy w zenicie mocno przypiekając zawodników. Trasa zawodów dała wszystkim w kość. Nawierzchnia bardzo piaszczysta, często na całej szerokości drogi, więc chwilami nie obyło się bez prowadzenia rowerów. Było również kilka technicznych fragmentów w okolicznych lasach – wąskie single i kilka wymagających, choć krótkich podjazdów. Jednak najwięcej siły wszyscy tracili w balansowaniu na piaszczystych odcinkach.
Na dystansie Mini Marta Szałaj zameldowała się na dwunastym miejscu wyprzedzając o jedną pozycje Joannę Pachowską. Agnieszka Donimirska była 40, a Iza Wojciechowska, zaliczająca swój pierwszy start, 42.
Wśród mężczyzn najlepiej na dystansie Mini spisał się Michał Grywiński, zajmując 88 miejsce. Tomasz Patoka testujący nowy sprzęt był 96. Paweł Adamus był 120, Marcin Wiechowski 184, Jacek Pisarek 209, Mariusz Wojciechowski 230.
Z dystansem Max tym razem zmierzyła się tylko dwójka naszych zawodników. Marcin Wyrzykowski uzyskał 71 czas, a Andrzej Pachowski był 81.
– Piach, piach, piach i skaczący łańcuch po kasecie. Zabrakło sił na dłuższy dystans – mówił na mecie Michał.
– Trasa piaszczysta, to nie była szybka trasa. Mój błąd, bo trasa była dobrze oznaczona, ale zapatrzyłam się na koło innego zawodnika i pomyliłam trasę. Piąte miejsce w kategorii, bez pomyłki było by czwarte – powiedziała Marta.
– Piasek, piasek i piasek i na tym mógłbym zakończyć – stwierdził Tomek. – Mam nowy sprzęt, niestety nie jestem do niego przyzwyczajony.
– Męcząca trasa. Pierwsze okrążenie było znośne, ale drugie było już rozjeżdżone i ciężko się jechało – powiedział Andrzej.
– Wrażenia mieszane. Z jednej strony mi się podobało, bo uwielbiam jeździć po lesie. Single super, podjazdy pod górkę super, ale z kolei piaskownica mnie rozczarowała, ale to dlatego, że nie radzę sobie dobrze na piachu. Nie do końca jestem zadowolona ze swojego wyniku. Szóste miejsce pozostawia niedosyt – powiedziała Asia.
– Tradycyjnie zdecydowałem się na trasę Max, choć nie ukrywam nie lubię, kiedy dwa razy pokonuje się tą samą pętlę. To na co uskarżali się wszyscy, walka z piachem mocno dała mi w kość, a ja niezbyt dobrze radzę sobie w takich warunkach. Tam gdzie zyskiwałem czas na partiach technicznych czy szybkościowych, traciłem go w piachu. 29 miejsce w kategorii i 72 w generalce nie jest jednak do końca satysfakcjonującym, ze względu na dużą stratę czasową – uznał Marcin.
Długosiodło to nie jedyne aktywności naszej drużyny w miniony weekend. W sobotę nasz nowy zawodnik – Robert Chmura, zaliczył udany start w Memoriale Bercika. Natomiast w niedzielę Maciej Chmielewski odwiedził Singltrek pod Smrkem.
Pełne wyniki z weekendu niebawem w dziale wyniki.