Z chęcią widziałbym Piotrka w drużynie, nie ze względu na naszą konfrontację z Bugiem w lidze, ale przede wszystkim jego umiejętności. Wiążę z nim poważniejsze plany na przyszłość – mówi trener Polonii Piotr Dziewicki o Piotrze Augustyniaku. Opowiada też o sparingu z Pilicą Białobrzegi.
„Czarne Koszule” uległy rywalowi z III ligi (8. pozycja) 1:2. W pierwszej połowie piłkarze Polonii zmarnowali jednak kilka sytuacji, byli wtedy groźniejszą drużyną. Po przerwie atakowali na początku, potem z minuty na minutę tracili siły. Zwycięska bramka dla rywali padła w ostatnich minutach. Pechowo strzelił ją nasz obrońca Tony Uzoma.
Po raz pierwszy w zespole „Czarnych Koszul” wystąpił Piotr Augustyniak (na zdjęciu w czarnym stroju). 24-letni zawodnik w przeszłości grał w drużynie Młodej Ekstrakalsy Legii, w Kotwicy Kołobrzeg, Warcie Sieradz, a ostatnio w Bugu Wyszków. Augustyniak wszedł na boisko w drugiej połowie, pełnił rolę defensywnego pomocnika.
Jak pan ocenia występ Piotra Augustyniaka i czy ten piłkarz zostanie zawodnikiem Polonii?
– Piotrek jest z nami już od pewnego czasu, trenował bardzo ciężko. Dowiedzieliśmy się, że Legionovia nie chce z nim podpisać kontraktu, a Bug trochę się spóźnił z wysyłaniem dokumentów, zawarli zresztą umowę z jego konkurentem i Piotrek został na lodzie. Zaprosiliśmy go, jest z nami. Czekamy na załatwienie formalności.
Z chęcią widziałbym Piotrka w drużynie, nie ze względu na naszą konfrontację z Bugiem w lidze, ale przede wszystkim jego wysokie umiejętności. Wiążę z nim poważniejsze plany na przyszłość. To zawodnik, który ocierał się o poważniejszą piłkę, do tego pasuje nam charakterologicznie. Patrzymy na drużynę, rozwój klubu długofalowo. Awans do III ligi jest ważny, ale – nie chciałbym żeby to nie zabrzmiało buńczucznie – myślimy, żeby już teraz wykonać krok naprzód.
Czy jest powód, żeby martwić się rezultatem dzisiejszego sparingu?
– Wyniki w okresie przygotowawczym mnie absolutnie nie interesują. Interesuje mnie to, co do tej pory zostało zrealizowane pod względem przygotowania fizycznego i taktyki, choć – jeśli chodzi o schematy gry, to tak naprawdę dopiero teraz będziemy je przerabiać.
Dziś doszliśmy do fazy kulminacyjnej przygotowań kondycyjnych. Od dwóch tygodni wiedzieliśmy, że w tym sparingu nasi zawodnicy będą mogli czuć się najgorzej. I faktycznie tak było. Często zawodnicy podejmowali złe decyzje, które wcale nie wynikały z tego, że nie potrafią, ale dlatego, że są zwyczajnie zmęczeni. Oni mieli prawo czuć się tak jakby przewalili tony węgla. Myślałem, że niektórzy padną, ale nie padli. Ze sparingu jestem więc bardzo zadowolony, z tego jak moi zawodnicy mimo wycieńczenia go potraktowali i jak wypadli.
Zamknęliśmy pewien etap przygotowań, ten najcięższy. Teraz już będą tylko przyjemniejsze zajęcia. Do meczu z Bugiem zostały trzy tygodnie. Czeka nas taka praca, żeby nogi puściły i żebyśmy byli jak najlepiej przygotowani również pod względem taktycznym.
POLONIA WARSZAWA – PILICA BIAŁOBRZEGI 1:2 (1:1)
Bramka dla Polonii: Gliński (15., asysta Strus)
Polonia: Błesznowski – Lachowicz, Grzybowski, Fogler, Lekan – Ujek, Ligienza – Strus, Gliński, Sołtys – Strzałkowski. Po przerwie zagrali jeszcze: Antczak, Augustyniak, Brzosko, Klepczyński, Kruczyk, Uzoma.