Gdy prześledzimy Pana karierę, to jak na dłoni widać, że dobrze czuje się Pan w kameralnych klubach. Jak się żyje w Białymstoku?
Żyje mi się naprawdę super. To miasto jest idealnym miejscem dla rodziny, a jego głównym atutem jest spokój. Białystok jest bardzo zielonym miastem, a my jesteśmy amatorami spacerów. Nie mogę narzekać także na stwarzane przez klub warunki do treningów. Nie pozostaje mi nic innego jak rozwijać się i grać w piłkę.
Po przebojach z Wojciechowskim i z Królem udało się Panu w końcu osiągnąć wysoką formę. Stabilizacja pomaga?
Nie powiedziałbym, że ta forma jest już aż tak wysoka, ale na pewno stabilizacja potrzebna jest każdemu zawodnikowi. Ja przez ostatni rok miałem trochę przebojów. Mówiąc o zawirowaniach w życiu Kuby Tosika, nie można zapominać także o moim nieudanym wyjeździe na Ukrainę. Te sprawy są już jednak przeszłością. W tej chwili myślę tylko o tym, żeby jak najlepiej grać i rozwijać się w barwach Jagielloni Białystok.
Czy Łukasz Smolarow i Piotr Stokowiec pomogli Panu w aklimatyzacji?
Na pewno. Dzięki temu, że znałem Sztab Szkoleniowy, było mi dużo łatwiej odnaleźć się w Białymstoku. Trenerzy dobrze wiedzieli na co mnie stać, co znacznie złagodziło proces aklimatyzacji.
Grał Pan w piłkę z Piotrem Dziewickim. Czy obecny Trener Polonii już wtedy interesował się sprawami szkoleniowymi?
Szczerze mówiąc nie wiem, czy Piotrek już wtedy myślał o trenerce. Graliśmy razem przez rok w Polonii, później Piotrek zajął się komentowaniem meczy, a ja kontynuowałem przygodę z piłką jako zawodnik. Życzę mu tego, żeby wprowadził Polonię do Ekstraklasy.
Śledzi Pan losy „Czarnych Koszul”?
Oczywiście że tak. Niestety nie udało mi się być na żadnym meczu, ale zawsze sprawdzam wyniki Polonii. O tym, że spotkania można oglądać w ETV dowiedziałem się dopiero niedawno, więc muszę jak najszybciej pochylić się nad tym tematem i nadrobić zaległości.
Spodziewał się Pan, że fani Dumy Stolicy wykażą się taką ofiarnością w odbudowie klubu?
Na pewno tak. Znałem wielu kibiców i wszyscy wiemy jaka była ostatnio sytuacja w klubie. Jako zawodnicy bardzo czuliśmy wsparcie trybun. Z kolei my odpłaciliśmy się walką do samego końca. Wiedziałem, że Polonia nie zginie i głęboko wierzę w jej szybki powrót do Ekstraklasy.
A Pan chciałby wrócić na Konwiktorską?
Jeśli będzie mi to dane to jak najbardziej tak. Polonia jest rodziną, o której będę zawsze wypowiadać się w samych superlatywach
Rozmawiał Rafał Połczyński