Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na zbieranie tzw. ciasteczek Zgadzam się

Strzałkowski: – Cel? 15 goli w rundzie

– Pamiętam mecz sparingowy z Polonią Warszawa, gdy ludzie z Polonii mnie obserwowali , a ja grałem naprzeciwko… Piotra Dziewickiego – powiedział najskuteczniejszy w tym sezonie piłkarz „Czarnych Koszul”, Michał Strzałkowski. 21-letni napastnik w rozmowie z polonia.waw.pl opowiedział m.in. o swoich wrażeniach z dotychczasowego pobytu przy Konwiktorskiej i przyznał, że do Polonii mógł trafić już wcześniej – i to kilka razy!

Opowiedz o swojej dotychczasowej karierze, zanim trafiłeś na Konwiktorską.

– Od ósmego roku życia występowałem w sekcjach juniorskich MKS Świt Nowy Dwór Mazowiecki. Gdy skończyłem 15 lat Grzegorz Zmitrowicz, a potem Libor Pala zaczęli wprowadzać mnie do seniorskiej piłki. Podpisałem ze Świtem czteroletni kontrakt, który skończył się w czerwcu tego roku. Występowałem też w reprezentacjach młodzieżowych Mazowsza i Polski.

Ile meczów zagrałeś z orzełkiem na koszulce?

– Dwa. Zagrałem w dwóch meczach reprezentacji U-19 przeciwko rówieśnikom z Norwegii. Pierwszy przegraliśmy 1:2 a w drugim, który wspominam najlepiej zremisowaliśmy 3:3.

Dlaczego opuściłeś Świt? Byłeś podstawowym zawodnikiem i strzelałeś gole. Była propozycja przedłużenia kontraktu?

– Tak, klub złożył mi ofertę, ale nie byłem zainteresowany pozostaniem w Świcie. Po trzynastu latach w Nowym Dworze chciałem zmienić otoczenie i spróbować czegoś nowego. Zależało mi na przeprowadzce do Warszawy ponieważ tu mam pracę, szkołę i tu mieszka moja dziewczyna. Poza tym w Świcie problemem były zaległości w wypłatach a na to nie mogłem sobie pozwolić i dlatego trafiłem do Polonii.

Masz 21 lat i przyzwoite statystyki z drugiej ligi. Nie pojawiały się oferty z wyższych lig?

– Najwięcej ofert pojawiało się gdy byłem młodszym zawodnikiem. W wieku 17 i 18 lat miałem oferty i zapytania z Legii, Polonii, Wisły Kraków, Widzewa Łódź oraz Rapidu Wiedeń. Niestety w zmianie klubu przeszkadzały mi kontuzje i dlatego moje losy potoczyły się tak a nie inaczej. Pamiętam mecz sparingowy z Polonią Warszawa, gdy ludzie z Polonii mnie obserwowali , a ja grałem naprzeciwko… Piotra Dziewickiego.

Opowiedz coś więcej o ofertach z Polonii. Dlaczego nie trafiłeś na Konwiktorską wcześniej?

– Pierwsza oferta z Polonii pojawiła się gdy miałem 15 lat i dotyczyła dołączenia do akademii MKS Polonia do rocznika 92, nie chciałem wtedy zmieniać otoczenia i podpisałem umowę ze Świtem. Za drugim razem dzwonił Libor Pala z propozycją dołączenia do zespołu Młodej Ekstraklasy, uznałem jednak, że więcej nauczę się w rozgrywkach II ligi. Niedługo potem pojawiła się możliwość dołączenia do pierwszego zespołu Polonii ale zanim doszło do konkretów sprawa straciła na aktualności.

Jaka była Twoja pierwsza reakcja gdy teraz otrzymałeś ofertę z Polonii? Myślałeś o niskiej klasie rozgrywkowej czy o tym, że Polonia to znany klub?

– Szczerze mówiąc, miałem mieszane uczucia, ponieważ sama nazwa klubu robi wrażenie, ale z drugiej strony uważałem, że stać mnie jeszcze na grę w wyższej klasie rozgrywkowej. Do gry w Polonii przekonał mnie dyrektor Olczak i to po rozmowach z nim podpisałem kontrakt z Polonią.

Jakie są najważniejsze różnice między II i IV ligą? Czy poziom piłkarski w obu klasach rozgrywkowych bardzo się różni?

– Tak, jest wiele różnic. Wyszkolenie techniczne zawodników z II ligi stoi na dużo wyższym poziomie. Także przygotowanie taktyczne w rozgrywkach drugoligowych jest lepsze. Kolejną kwestią jest bezpardonowość zawodników w IV lidze. Nasi przeciwnicy robią wszystko, aby nas sprowokować. Brutalnie faulują, depczą, podszczypują, starając się wytrącić nas z rytmu.

Grasz już przy Konwiktorskiej kilka miesięcy. Jakie są Twoje wrażenia?

– Jestem dumny z tego, że mogę grać w tak wielkim klubie, jakim jest Polonia. Występując w czarnym trykocie trzeba się zawsze godnie prezentować ale nie nazwę tego presją, ponieważ jak powiedział Jose Mourinho: „Presja? Jaka presja? Presję odczuwają miliony ludzi na świecie, którzy nie mają pieniędzy, by kupić swoim dzieciom jedzenie. To jest presja. Nie w futbolu.” więc ja nazwę to sporym ciśnieniem by w czarnej koszuli grać jak najlepiej.

Jak układa się Twoja współpraca z Piotrem Dziewickim? Uważasz, że może być w przyszłości uznanym trenerem?

– Jestem zadowolony z współpracy z trenerem. Ma dobre podejście do zawodników i dzięki swojemu doświadczeniu potrafi podpowiedzieć sporo rzeczy. Ma wszystko żeby zostać cenionym fachowcem: bogaty warsztat i właśnie doświadczenie z bogatej piłkarskiej kariery. Widział w swoim życiu dużo i na pewno będzie umiał wykorzystać to co poznał nie tylko grając w Ekstraklasie ale i za granicą.

Jak sądzisz, czy Polonia jest dobrym miejscem dla młodego piłkarza by się wypromować?

– Myślę, że nawet w III lidze, a nawet i w niektórych zespołach z II ligi dużo ciężej byłoby się wypromować, niż w Polonii. Ten klub to uznana w Polsce marka, więc przyciąga ludzi. Poza tym, mecze Polonii można oglądać w telewizji.

Co sądzisz o swojej dyspozycji? Jesteś zadowolony ze swojej gry, czy uważasz, że stać Cię na więcej?

– Początek sezonu miałem udany i moja gra wyglądała lepiej niż teraz. Myślę, że powodem mojej słabszej gry jest przygotowanie fizyczne, ponieważ nie brałem udziału w przygotowaniach przed sezonem oraz drobne urazy. Przed sezonem założyłem sobie cel – strzelić 15 bramek w rundzie jesiennej i myślę, że jestem w stanie go zrealizować

Jak ocenisz potencjał naszej drużyny? Mamy wszystko by awansować do III ligi, czy może czegoś brakuje?

– Uważam, że nasz potencjał jeśli chodzi o indywidualne umiejętności jest ogromny, natomiast jesteśmy stosunkowo młodą drużyną i brakuje nam doświadczonych graczy, którzy pomogliby nam w najcięższych momentach. Jednakże moim zdaniem nawet taką kadrą stać nas spokojnie na awans, gdy dobrze przepracujemy okres przygotowawczy.

Na koniec, czy gdyby zdarzyło się, że nie mógłbyś zagrać w meczu z powodu kartek lub urazu to pojechałbyś na wyjazd z kibicami tak jak Michał Dudek?

– Ciężko powiedzieć, ponieważ dla „Dudiego” to jest drugi dom, spędził w tym gronie część swojego życia i jest mu dużo łatwiej się tam odnaleźć. Jednak jeśli nie kolidowałoby to z moją pracą i kibice nie mieliby nic przeciwko to mógłbym tego spróbować . Mogłoby być ciekawie zobaczyć mecz z perspektywy klatki dla gości i poznać ten kibicowski świat.

Rozmawiał: Michał Jóźwik