Piotr Dziewicki: – Brakuje mi słów. Wzruszenie przed, w trakcie i po meczu było ogromne. Kibice pokazali wszystkim, naprawdę wszystkim – nie tylko w Warszawie, ale i w całej Polsce – że są fantastycznymi sympatykami tego klubu, kibicami z krwi i kości. Widać, że nie przychodzili tutaj tylko dla Ekstraklasy. Integrują i utożsamiają się z klubem, przezco zawsze będą dla mnie wielcy.
– Każdy kolejny mecz będzie dla nas trudny. Wcale nie będzie tak, że wszystkie wygramy po 6:0. Zawodnicy rywali będą myśleli o tym, żeby w konfrontacji z Polonią pokazać się z jak najlepszej strony, bo wielu z nich być może chciałoby do nas trafić. Będziemy tych zawodników obserwowali, chociaż nie ukrywam, że bardzo nam zależy na utrzymaniu polonijnej duszy w zespole.
– Mamy bardzo szeroką kadrę, która liczy 24 osób. Dzisiaj do meczowej osiemnastki nie załapali się ci, którzy spokojnie mogliby wystąpić w wyjściowym składzie i wcale nie graliby gorzej. Ci zawodnicy na każdym treningu pokazują, że to właśnie im należy się miejsce nie tylko w osiemnastce, ale nawet i w jedenastce. Widać, że buduje się tutaj naprawdę ciekawy zespół, drużyna przez duże „D”.
– Na początku meczu z boiska zszedł Bartek Kucharski, który doznał stłuczenia kolana po tym, jak niefortunnie zderzył się z Damianem Maleszykiem. W drugiej połowie Patryka Strusa zaczęły łapać skurcze i stąd zmiana. Wszedł za niego Lachowicz, który pokazał się z bardzo dobrej strony jak każdy zmiennik.