Nie był to udany weekend w wykonaniu drugoligowych koszykarzy Polonii. Drużyna „Czarnych Koszul” przegrała oba mecze rozgrywane w hali przy Konwiktorskiej: sobotnie spotkanie z SMS-em PZKosz Władysławowo 76:81 oraz niedzielny pojedynek z AZS-em UMK Toruń 85:88.
Pierwsza kwarta sobotniego meczu nie zwiastowała porażki polonistów. Gracze gospodarzy spisywali się bardzo dobrze, wygrali pierwszą odsłonę meczu różnicą dziesięciu punktów. Odwrotna sytuacja miała miejsce w drugiej kwarcie meczu, w wyniku czego po dwudziestu minutach meczu na tablicy widniał remisowy wynik 34:34.
Goście bardzo dobrze zaczęli trzecią kwartę, po celnym trafieniu Marcina Wieluńskiego za 3 punkty po raz pierwszy w meczu wyszli na prowadzenie. Ten stan nie utrzymywał się jednak długo, zawodnicy Polonii zaprezentowali dobrą dyspozycję w tej części meczu, co sprawiło, że po trzydziestu minutach gry prowadzili trzema punktami.
Dla końcowego wyniku meczu decydujące były wydarzenia, do których doszło na początku czwartej kwarty. Poloniści przez niemalże pięć minut nie zdobyli ani jednego punktu, podczas gdy zespół z Władysławowa zaprezentował bardzo dobrą dyspozycję rzutową. Uwzględniając ostatnie 30 sekund trzeciej kwarty, drużyna SMS-u zanotowała wówczas serię 16:0. Po tym okresie dominacji zawodników z Pomorza poloniści zaczęli odrabiać straty, zmniejszyli różnicę do 5 punktów na 2 minuty przed zakończeniem meczu. Jednakże straty koszykarzy Polonii, dobra dyspozycja zawodników drużyny gości na linii rzutów wolnych sprawiły, że przewaga władysławowian ponownie wzrosła, na 13 sekund przed zakończeniem meczu wynosiła 9 punktów. Ostatecznie zespół SMS-u PZKosz Władysławowo pokonał Polonię 81:76.
W zespole Polonii najwięcej punktów uzyskał Marek Popiołek (21 pkt), ale przy niskiej skuteczności (28,6%). W zespole gości najwięcej punktów uzyskali odpowiednio Mateusz Fatz (16 pkt) i Maciej Bojanowski (15 pkt). Zawodnicy z Władysławowa zaprezentowali bardzo dobrą skuteczność – ich skuteczność z gry wynosiła 53,2%, przy czym skuteczność rzutów za trzy punkty to aż 57,1%.
Podobny przebieg miał niedzielny mecz Polonii z AZS-em UMK Toruń. Po pierwszej, wyrównanej kwarcie, po której jednym punktem prowadzili goście, w drugiej minimalnie lepsi byli gospodarze, a po dwudziestu minutach gry oba zespoły miały po 41 punktów. Trzecia odsłona meczu to minimalna przewaga zawodników Polonii, sukcesywnie powiększana w pierwszych minutach czwartej kwarty. Nieco ponad cztery minuty przed zakończeniem spotkania gospodarze niedzielnego spotkania prowadzili 81:72. I znów, tak jak dzień wcześniej, zespół gości zanotował znakomitą serię – następne pięć minut wygrali 13:4, aby na osiem sekund przed końcem meczu, przy stanie remisowym, oddać celny rzut za trzy punkty. Poloniści nie byli w stanie odpowiedzieć skuteczną akcją (dość powiedzieć, że w ostatnich 90 sekundach spotkania nie zdobyli ani jednego punktu, aż czterokrotnie tracąc piłkę), ostatecznie przegrali mecz 85:88, o czym zadecydował rzut za 3 punkty oddany na 1,2 sekundy przed końcem spotkania przez Tomasza Lipińskiego.
Niekwestionowanym bohaterem niedzielnego meczu był Tomasz Lipiński, zdobywca łącznie 29 punktów. Ponad 20 punktów w zespole akademików uzyskał Marek Kondraciuk (26 pkt). W drużynie Polonii najlepszym strzelcem był Daniel Nieporęcki, który zdobył 23 punkty.
Niedzielny mecz z AZS-em UMK Toruń był ostatnim meczem polonistów w tym roku. Kolejny mecz podopieczni Andrzeja Kierlewicza rozegrają 4 stycznia – w hali przy ul. Konwiktorskiej 6 zmierzą się z zespołem Basketu Junior Suchy Las.