WLM U-13: Efektownie po przerwie

16 września, 2013

Po końcowym gwizdku sędziego zawodnicy beniaminka Warszawskiej Ligi Młodzików U-13 – pomimo porażki 0:5 – podbiegli do licznej grupy swoich kibiców i podziękowali im za doping. Ci odwzajemnili się głośnymi oklaskami i słowami otuchy pod adresem swoich pociech. Tak zakończyła się toczona w miłej i sportowej atmosferze konfrontacja rocznika 2001 z GLKS Nadarzyn.
Pech gości zaczął się jednak już przed meczem, bo ich podstawowy golkiper podczas rozgrzewki nieszczęśliwie upadł i niedzielne przedpołudnie zamiast na boisku spędził w szpitalu. Fakt ten jednak w I połowie nie miał żadnego znaczenia, bo nasz zespół – choć przeważał – strzelał słabo lub mało precyzyjnie. Podobnie jak w środowej potyczce z Unią problemem była chaotyczna gra w środku pola, brak przyspieszenia oraz podjęcia decyzji o podaniu czy strzale. Poprawie uległo za to ustawienie w obronie, gdzie pochwalić należy współpracę Kuby Budnickiego ze Stasiem Popławskim. Rywale przed przerwą tylko raz zagrozili naszej bramce, lecz dobrze interweniował Mateusz Dekanowski. Jedyną bramkę w tej części gry uzyskał jego brat bliźniak – Kuba – po asyście najlepszego na boisku Mikołaja Brzeskiego.
Zawodnicy z podstawowej „dziewiątki” rozruszali się dopiero po zmianie stron. Worek z bramkami rozwiązał się w 46 minucie po przytomnie wykonanym rzucie wolnym przez Kacpra Żakowskiego i uderzeniu Marka Kwiatkowskiego. Kolejne dwa trafienia były autorstwa „Dekana”, który tym samym skompletował hat-tricka. Ostatni gol to zasługa Maćka Krzyny, który wzorowo obsłużył „Żaka”. Ten w sytuacji sam na sam nie miał wiekszych problemów z umieszczeniem piłki w siatce.
Przed drużyną seria meczów z wymagającymi rywalami. W najbliższy weekend przy ul. Łazienkowskiej potyczka z Legią. Lider, który w czterech dotychczasowych spotkaniach zdobył komplet punktów, nie stracił jeszcze nawet jednej bramki.